wtorek, 27 maja 2014

Chapter 005 ~ Magiczna kraina.

"...kiedyś w końcu znajdę swoje miejsce" ~ Si Es Por Amor

              Violetta

      Wtuliłam się dziś poraz kolejny w Leóna. Mój mąż, podszedł do mnie, odciągnął od syna i uderzył prosto w twarz, że spadłam na ziemię. Zaczął kopać mój brzuch. Nagle poczułam, że już nikt mnie nie dotyka, nie kopie. Delikatnie otworzyłam oczy, i zobaczyłam Leóna, który bije Cornela. Usiadłam pod ścianą i zaczęłam płakać. Bardzo bolał mnie brzuch. Mrugam i naglę widze magiczną krainę. Jestem w niej tylko ja. Widzę jednorożce biegnąca prze łąke waty cukrowej, a nad słodkimi drzewami latają pegazy z czekolady. Ktoś chwyta mnie za dłoń, i czuję to znajome ciepło. Odwracam głowę i widze zapłakanego Leóna, siedzącego obok mnie. Ciągle leże w trawie z lukrecji. Nagle cały widok mi się rozmazuje i widzę światło i kogoś siedzącego obok...

             León

        Siedzę obok Niej już od dobrych kilku godzin. Wyprowadziłem się z domu. Mój ojciec to tyran! Spakowałem także Violettę. Ona nie może z nim mieszkać i żyć! Na szczęśćie mam oszczędnosći większe niż mój ojciec i farta, bo firma jest moja. Mam mnóstwo pieniędzy na życie. Nagle widzę, że oczy Violetty otwierają się. Patrzy na mnie tymi czekoladowymi oczkami, a ja nie mogę uwierzyć, że mam przy sobie taki skarb. Do sali wszedł lekarz. 
- Witamy pannę Castillo (León podał jej prawdziwe nazwisko) wśród żywych. Co pani pamięta?
- Mam na imię Violetta. Mój mąż to tyran, dlatego niedługo biorę z nim rozwód. Mam chłopaka, Leóna i 4 najlepsze przyjaciółki Fran, Lu, Naty i Cami. Pracuje w firmie Leóna, jako współwłaścicielka (Może oklepane, ale co zrobić z niej recepcjonistkę?!). Moim ojcem jest German Castillo, sławny inżynier, a mamą Angeles Castillo. Coś jeszcze potrzeba?
- Nic. Wykonamy USG brzucha, który tak bardzo panią boli.
- No dobrze. - Po słowach Violetty, wygonili mnie z sali. No weźcie!

           Violetta

      Lekarz podszedł do mnie, i usiadł na małym krzesełku obok łóżka. Podciągnął mi bluzke i posmarował mi brzuch specjalnym żelem. Rozmasowywał mi brzuch urządzeniem podpiętym do ekranu USG, i nagle zdziwiony popatrzył na mnie. Zdenerwowałam się.

^^^
Jak sądzicie, o co chodzi lekarzowi? Ja wiem, i 3 osoby jeszcze wiedzą <3
Rodziałek dedykuje Julson <333

8 KOMÓW = NEXT!

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochany anonimku!
      Publikuję rozdział, by usłyszeć opinie ludzi. "Next" to krótki kom, ale NAWET cieszący. Wiem, że wtedy mu się podoba. Ale krótkie "Super" lub "Okropne" by wystarczyło :)
      Lin ;*

      Usuń
  2. Cudowny :)
    Czyżby Vilu była w ciąży?
    Nie mogę się doczekać nexta :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Rose

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wręcz Cudowny !!!
    Czekam z niecierpliwością na NEXT♥

    OdpowiedzUsuń
  4. genialny rozdział już nie mogę
    doczekać się next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Violetita w ciąży? ;3 Ciekawie <3 Wspaniały rozdział <3 Czekam na nexta niecierpliwie <3 Całuję ;* /Katarina

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na nexta!! Cudny rozdzialik!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest, już jest 8 komów!! Dawaj nexta bo nie wytrzymam!! Swietny rodział!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początek pochwalę twój CUDOWNY wygląd! Jest na prawdę świetny, no uwielbiam go!
    Opisy tworzysz super, jesteś baardzo utalentowana :)
    Czekam na next!
    http://violletta-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń