wtorek, 20 maja 2014

Chapter 002 ~ Pijana miłość.

Pamiętam jak lata temu
Ktoś powiedział mi, że powinnam być
Ostrożna, gdy chodzi o miłość
Zapomniałam 
~ Shontella ,, Impossible ''
***
- Kochanie wychodzę! - Wykrzyknął jego ojciec do swej ukochanej. Chłopak przyznałby się bez bicia, że jej nie toleruje. Mimo to, coś do niej czuje. On wie, że to dziwne. To głupie. Czuć coś do żony swojego ojca. Niedorzeczne. A jednak?
   Cornel wyszedł z domu składając na ustach ukochanej pocałunek. Jeśli można byłoby to tak nazwać. Przekazywanie śliny to nie pocałunek. Starszy Verdas wyjechał w delegacje.
Jego syn został sam. Bardzo się cieszył. "Sam" oznacza, że nie zwraca uwagi na swoją macochę. Zdecydował. Zadzwonił do wszystkich znajomych i umówił się z nimi w klubie. Po niedługich przygotowaniach wyszedł z domu gotowy, zaopatrzony w klucze od apartamentu w którym obecnie przebywa jedynie Violetta, ponieważ Ines nocuje u Lary. 
     Znajdując się już w klubie wyjął pieniądze i zamówił mocnego. Dostał go tak szybko, jak zamówił. Wypił po czym zamówił kolejnego. I tak lała się wódka. Wogóle nie tańczył. Tylko pił i pił. 
     
***
     Szatynka robiła to samo. Chlała aż się łeb urywał. (Od Lin : Sory za to zdanie, ale mnie na nie natchnęło :D) Była ubrana dość skromnie, przez co jej strój był bardziej wyzywający. Ubrana była w czarną miniówkę i krótką, białą bluzeczkę.  Wyszorowała białe zęby, by nie było widać śladów alkoholu. Była dość mocno pijana, lecz podświadomie widziała wszystko co się wokół dzieje. Dokładnie tak, jak szatyn.  
      Gdy wszedł do domu i zobaczył Verdaskę siedząca na stole w kuchni, podszedł do niej i brutalnie wbił się w jej usta. Brunetka zeszła ze stołu i zarzuciła mu ręce na szyje. Po chwili się oderwali i ciężko dysząc przenieśli się do pokoju obok - sypialni. Położył ją na łózko, chwytając za jej bluzkę. Ściągnął ją, a po chwili wyrzucił ją za siebie. Kilka sekund później to ona górowała. Reszty można się domyślić.

***

- Love will remember you and love will remember me. I know it inside my hea... - Śpiewała dziewczyna pod prysznicem. Jej głos rozchodził się echem po całej łazience. Nagle przerywa jej głośny huk dochodzący z dołu. Pani Ponte ociągając się lekko wytarła swoje ciało z którego spływały jeszcze pojedyncze krople wody.
Owinęła się w ręcznik, a to samo zrobiła z włosami. Gdy zeszła na dół zauważyła swojego męża latającego jak torpeda po mieszkaniu. Gdy zauważył Natalię, szybko ustał robiąc niewinną minkę. Ponte rozejrzała się po pokoju i stwierdziła, iż jej mąż ma przechlapane. Podeszła do niego. Była tak blisko, że brunet pomyślał, iż ta chce go pocałować. Zbliżył się do niej gdy nagle poczuł ból w okolicy swojego skarbu. Jego żona uśmiechała się szyderczo.
- Co to miało być?! - Spytał wściekły Maximillian.
- A co to ma być?! - Odpowiada równie wściekła Natalia, pokazując ręką na cały pokój. Ponte schylił głowę, a po chwili podniósł ją ze zbitą minką psiaka. Zaśmiała się.
- Eh, nie na mnie te numery! - Zdenerwowana dziewczyna sztuczkami swojego męża powiedziała, lecz po chwili go pocałowała.
- Czyli nie dostane kary? - Uśmiechnął się lekko.
- Oj dostaniesz. Tydzień bez współżycia!
- CO?! Ty sobie chyba żartujesz!
- Nie, nie żartuje. - Powiedziała całkiem poważnie.
- Nie możesz! Ja nie wytrzymam! - Prawie płakał.
- No przecież żartuje! Ja też bym nie wytrzymała! - Uśmiechnęła sie.
       Po chwili oboje jechali już do pracy, gdzie spędzili pół dnia.

^^^
Witam :)
Rozdział z dedykacją dla † Juliette †
Love ;*

Unnamed

3 komentarze:

  1. Boski :)
    Kiedy dodasz następny?
    Już nie mogę się doczekać!
    Chcę wiedzieć jak zareagują jak się obudzą!
    Życzę weny i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny ,niesamowity, świetny ..
    brak słów nie mogę doczekać się next
    mam nadzieje że szybko dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, Super, Świetnie!!
    Natychmiast dodaję blog do obserwowanych i czekam na trójeczkę ;*
    Besos, Sandra

    OdpowiedzUsuń